środa, 5 grudnia 2018

Czym jest Flavon?


Flavon Fmily Pack

  Produkty Flavon powstają z myślą o tym, by dbać o zachowanie organizmu człowieka w stanie homeostazy, czyli równowagi biologicznej. Tylko w takim stanie organizm nie jest narażony na choroby. Aby jednak to osiągnąć należy pamiętać o regularnym, zdrowym odżywianiu naszych komórek, a w pierwszej kolejności komórkowych błon mitochondrialnych. Udowodniono bowiem, że wszelkie ogniska zapalne chorób mają początek własnie w mitochondriach naszych komórek. 


Znaczący wpływ na zmiany w nich mają: przewlekły stres, zanieczyszczenie środowiska, niewłaściwa dieta. Natomiast aby utrzymać we właściwej formie błony mitochondrialne należy dostarczać do organizmu substancje ochronne wytworzone przez naturę, które tworzą energię komórkową i chronią przed działaniem wolnych rodników. Tymi składnikami są związki roślinne, czyli witaminy (wśród nich największe antyoksydanty wit. E, C, A), minerały, oleje, a przede wszystkim flawonoidy. Całą ich gamę znajdziemy właśnie w produktach Flavon.






    Flavon podąża  z nurtem najnowszych dziedzin nauki takich jak nutrigenomika i nutrigenetyka. Nutrigenomika bada, jak odżywianie wpływa na nasze geny, a nutrigenetyka dopasowuje sposób odżywiania do naszego kodu genetycznego, a  Flavon własnie doskonale wspiera procesy nutrigenetyczne. Flawonoidy zawarte w produktach mają nie tylko zadanie antyoksydacyjne, czyli neutralizujące wpływ wolnych rodników. Wpływają również na procesy przekazu komórkowego, dodają komórkom energii,  a przecież jakość energii komórkowej decyduje o tym, jak funkcjonuje nasz organizm. Natomiast komórki niewłaściwie odżywiane np. niezdrowymi węglowodanami wytwarzają zbyt wiele odpadów, które tworzą ogniska chorobowe.




    Flawonoidy pozytywnie wpływają również na procesy genetyczne i epigenetyczne. Dzieje się tak, ponieważ posiadają funkcję regeneracyjną telomerów komórkowych. Telomery to nic  innego, jak fragment chromosomu, który skraca się w trakcie podziału komórkowego. Komórki dzielą się przez całe życie, a skopiowane odradzają się ze skróconymi telomerami. Natomiast długość tych telomerów decyduje o długości naszego życia i o tempie starzenia się organizmu. Komórki całkowicie pozbawione telomerów mają tendencje to "nowotworzenia się". Na proces  skracania się telomerów mają wpływ różne czynniki, a najważniejsze to: stres, palenie tytoniu, choroby, dieta pozbawiona odpowiedniej ilości warzyw i owoców. Badania wskazują, że składniki produktów Flavon działają ochronnie na telomery, a największą zasługę należy przypisać kwasom Omega 3 połączonym w idealnej proporcji z kwasami Omega 6. Badania naukowe dowiodły, że  dopiero zachowanie równowagi między nimi ma działanie zdrowotne dla organizmu. Natomiast przewaga w naszej diecie kwasów Omega 3 (spowodowana chociażby niewłaściwą suplementacją) może powodować tworzenie się komórek nowotworowych, a szczególnie powstawanie raka prostaty. Jedynie organizm, który zachowuje  równowagę biologiczną potrafi sam regulować poziom Omega 3 i 6. Trudno jednak w obecnym stanie zanieczyszczenia środowiska i żywności utrzymać homeostazę naszych komórek. Naprzeciw problemowi wychodzi właśnie Flavon z bogatą gamą produktów.

   Suplementy Flavon  mogą się pochwalić najwyższą skalą antyoksydacyjności, spośród innych produktów spożywczych na rynku. Dzieje się tak, ponieważ w doskonałej synergii łączą najsilniejsze antyoksydanty świata roślin chociażby jak kurkuma, kakao, czy jagody. Ich żelowa postać zapewnia niemalże 100% wchłanialność przez organizm. Mieszanki owoców i warzyw zostały dobrane w sposób nieprzypadkowy, ale tak aby wzajemnie zwiększały oddziaływanie na komórki i organy naszego ciała. Dedykowany jest do każdej grupy wiekowej, od dzieci po seniorów, wspierając nasze zdrowie na każdym etapie życia i pomagając je zachować do późnej starości.






    Flavon doskonale wpasował się w potrzeby obecnych czasów. Jesteśmy zbyt zabiegani aby dbać o właściwą dietę i dostarczać organizmowi potrzebnych składników. Natomiast Flavon zapewnia nam łatwość dostarczania potrzebnych witamin, minerałów i flawonoidów bez konieczności spożywania kilogramów coraz mniej wartościowych warzyw i owoców dziennie, ponadto ilość niemożliwa do przejedzenia. W jednym słoiczku żelu znajdują się prozdrowotne związki wyizolowane z ok.40 kg roślin. Dlatego wolę jedną łyżeczkę żelu z roślin pochodzących ze sprawdzonych, ekologicznych upraw i przetwarzanych tak, że nie tracą swoich wartości biologicznych.



http://www.healthwithflavon.com/M-558346













Autor: Bożena Małachowska


piątek, 16 listopada 2018

Tlen. Przyjaciel, czy wróg.





    Tlen jest pierwiastkiem niezbędnym dla funkcjonowania każdego organizmu żywego. Potrzebujemy go do wszystkich czynności życiowych - do wzrostu i rozwoju, do pracy mięśni, trawienia, a nawet do myślenia. Dostawcą tlenu i substancji odżywczych jest krew, która autostradami tętnic i żył wędruje po naszym organizmie.  Jednak w przypadku chociażby  niedrożności tętnic, nieodżywione, a przede wszystkim niedotlenione komórki, zaczynają się dusić i obumierać. Niedokrwienie komórek odbija się na działaniu wszystkich narządów, serca, nerek, kończyn. Jednak najbardziej wrażliwy jest nasz mózg, w którym z powodu krótkiego niedotlenienia zachodzą nieodwracalne zmiany.


Nasz organizm nieustannie potrzebuje być zatem zaopatrywany w tlen. Najbardziej jednak podczas wzmożonego wysiłku, a najlepiej o tym wiedzą sportowcy. Podczas rywalizacji sportowych u reprezentantów sportów wytrzymałościowych, toczy się ciągła "walka o tlen". Zawody wygrywa ten, który przez dłuższy okres czasu np.biegu, będzie w stanie pozyskać odpowiednią ilość tlenu potrzebną do pracy mięśni.






    Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że tlen, który daje życie i podnosi wydolność naszego organizmu, jednocześnie przybliża nas do śmierci. Negatywne działanie tlenu można zaobserwować na przykład na karoserii samochodu, która zaczyna rdzewieć, czyli utleniać się. Podobny proces jest widoczny również w organizmach żywych np. w roślinach, a  także innych składnikach pokarmowych. Pod wpływem tlenu warzywa zaczynają zmieniać kolor, ich skórka się marszczy i tracą wiele składników odżywczych. Podobnie dzieje się z organizmem człowieka, który pod wpływem tlenu zaczyna "rdzewieć", a jego komórki starzeją się i obumierają. Dzieje się tak za sprawą "wolnych rodników", które są produktem ubocznym procesu oddychania komórkowego. Nie wszystkie oczywiście szkodzą naszemu organizmowi, ale ich nadmiar prowadzi do uszkodzenia komórek, powstawania procesów zapalnych, a w rezultacie wielu poważnych chorób. Dzieje się tak w sytuacji, kiedy w naszym organizmie dochodzi do zjawiska "stresu oksydacyjnego", czyli przewagi liczebnej wolnych rodników nad przeciwutleniaczami. Na zagrażającą nam kumulację wolnych rodników ma wpływ wiele czynników. Starzenie się, nadmiar promieni słonecznych, zanieczyszczenie powietrza, skażona żywność, stres, niewłaściwe odżywianie itd. Czyli wszystkie czynniki z jakimi mamy do czynienia niemalże na co dzień.


Znalezione obrazy dla zapytania zardzewiały samochód


     Należałoby zatem z dużą ostrożnością podchodzić do tak popularnych "tlenoterapii" i stosować je tylko w uzasadnionych przypadkach. Komory hiperbaryczne to ogromny sukces współczesnej medycyny i ich działanie jest doskonałe w przypadku leczenia wielu chorób. Jednak należy długofalowo spojrzeć na działanie zwiększonej podaży tlenu do organizmu i jednocześnie niwelować skutki uboczne podawaniem odpowiedniej dawki przeciwutleniaczy.

    Od wieków ludzie szukali sposobu na powstrzymanie procesów starzenia się żywności wystawionej na działanie powietrza. Pierwsze próby polegały na stosowaniu olejów roślinnych i to z dużym sukcesem. Wiele lat jednak zajęło naukowcom odkrycie, że stoją za tym związki fenolowe, potężne przeciwutleniacze. Przez wieki naukowcy walczyli z powietrzem, ale wciąż nie zdawali sobie sprawy, że za starzenie się żywności odpowiadają wolne rodniki, czyli związki pochodzące od tlenu. Dopiero w drugiej połowie XX wieku do naukowców dociera fakt, że wolne rodniki powstają również w ludzkim organizmie i są odpowiedzialne za procesy starzenia się. Zaczęto wreszcie szukać sposobu na powstrzymanie tego procesu. I tutaj zaczyna się prawdziwa era przeciwutleniaczy, związków roślinnych, które powstrzymują wolne rodniki przed nadmierną ich produkcją. Dla każdego z nas może stać się łatwe zrozumienie tego procesu, dzięki prostemu eksperymentowi. Wystarczy skropić sokiem z cytryny przekrojone jabłko, a spowodujemy, że proces utleniania (objawiający się ciemnieniem owocu) zostanie zatrzymany. Witamina C bowiem jest uznawana za jeden z najpotężniejszych przeciwutleniaczy, który równie doskonale konserwuje nasze komórki.



    Od kiedy teoria wolnych rodników jako wyjaśnienie istoty starzenia się i częstszej zapadalności na choroby została zaakceptowana przez środowiska naukowe, zaczęły się intensywne badania nad szukaniem najlepszych połączeń przeciwutleniaczy. Ogromne sukcesy w tej dziedzinie odniósł węgierski naukowiec profesor Zoltan Dinya, który poświęcił całe życie na badanie wpływu związków roślinnych na organizm człowieka. Wynikiem jego pracy stały się produkty Flavon, które w swoim składzie zawierają ogromną ilość przeciwutleniaczy i są unikatowe w skali światowej. 






Autor: Bożena Małachowska


PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.





wtorek, 30 października 2018

Dynia, królowa jesieni.

 

















   Nadszedł sezon na dynię, prawdziwą królową jesieni. Jej historia liczy kilka tysięcy lat. Pierwsi odkryli jej wartości smakowe i zdrowotne Indianie zamieszkujący tereny obecnego Peru.  Jednak specjalistami w jej przyrządzaniu byli starożytni Grecy i Rzymianie, a to kolejny dowód na to, że dieta śródziemnomorska jest najzdrowsza.
 

 Dynia jest również bardzo cennym składnikiem produktów firmy Flavon. Ich głównymi substancjami czynnymi są polifenole, flawonoidy, chlorofil, likopen, a także karoten i beta-karoten. W ten ostatni dynia jest przebogata, a także w oleje zawierające nienasycone kwasy tłuszczowe. Musiała się zatem znaleźć w składzie hitu ostatnich miesięcy, a mianowicie Peak Veggie, który jest emulsją hydrokoloidową oleju i wody o wysokiej przyswajalności biologicznej. Wszystkie zawarte w nim substancje wspierają zdrowie komórek i narządów. Są oparte na naukowych podstawach i przyczyniają się do poprawy jakości życia i wspierania zdrowego starzenia się.

   Dynia to prawdziwe bogactwo witamin, minerałów, a przede wszystkim potężnych przeciwutleniaczy. Wykorzystywana nie tylko w kuchni, ale również jako doskonały kosmetyk, ponieważ dzięki dużej zawartości wody (90%) doskonale nawilża, a dzięki bogatemu składowi odżywia  i odmładza skórę. Myślę, że każdy, kto pragnie się odżywiać świadomie i dbać o swoje zdrowie i urodę powinien zaprzyjaźnić się z dynią.

Wartość odżywcza dyni:

witamina A - 2mg/100g,
witamina B1 - 50mcg/100g,
witamina B2 - 60mcg/100g,
witamina B6 - 0,06mg/100g,
witamina C - 8mg/100g,
witamina E - 1,06mg/100g,
witamina K - 1,1ug/100g,
tiaminy - 0,5mg/100g,
ryboflawiny - 0,11mg/100g
niacyny - 0,6mg/100g
żelazo - 0,8mg/100g,
wapń - 66mg/100g,
potas - 278mg/100g,
magnez - 14mg/100g,
fosfor - 43mg/100g,


     Dynia to przede wszystkim witamina A, C i E.  Wszystkie z wymienionych są potężnymi antyoksydantami, które doskonale chronią komórki naszego organizmu przed negatywnym działaniem wolnych rodników, a tym samym spowalniają procesy starzenia i zapobiegają wielu chorobom.




                                    Prowitamina A, czyli beta-karoten


     Beta-karoten to nic innego, jak pomarańczowy, czerwony lub żółty barwnik roślin, który pod wpływem enzymów wątrobowych i nienasyconych kwasów tłuszczowych w naszym organizmie zamienia się właśnie w witaminę A.  Rola tej witaminy jest przeogromna. Najważniejsze jej zadanie to przeciwdziałanie powstawaniu nowotworów oraz chorób oczu.  Beta-karoten bowiem zmniejsza ryzyko zwyrodnienia plamki żółtej, co stanowi główną przyczynę utraty wzroku w starszym wieku. Zapobiega również uszkodzeniu soczewki i powstawaniu zaćmy. Pomaga hamować zespół suchego oka, co w dobie komputerów jest bardzo ważne. Beta-karoten obniża również poziom złego cholesterolu, chroniąc nas przed zawałem serca, czy udarem. Dynia jest dobra dla naszego serca nie tylko za sprawą witaminy A, ale i C.


                                    Witamina C,  potężny antyoksydant


   Witaminę C kojarzymy głównie z zapobieganiem lub leczeniem przeziębień. Doskonale bowiem podnosi naszą odporność. Jej główna praca polega jednak na walce z wolnymi rodnikami, które wywołują większość chorób i przyspieszają proces starzenia się organizmu. Zawarta w dyni witamina C działa ochronnie na nasze tętnice, serce, oczy, naczynia krwionośne. Dzięki  roli antyoksydacyjnej stanowi poważną broń w walce z komórkami nowotworowymi. Jej rola jako przeciwutleniacza jest przeogromna, a historia odkrycia i zastosowania w produktach Flavon na tyle ważna, że zasługuje na osobny artykuł.


                            Potas ważny nie tylko dla serca 


     Dynia jest przyjazna dla serca nie tylko za sprawą witaminy A i C, ale i dużej zawartości potasu.  Jest to minerał niezbędny dla prawidłowej pracy serca, a także zapobiegający obrzękom. Jego moczopędne działanie przede wszystkim obniża ciśnienie krwi. Potas wspiera pracę nie tylko mięśnia sercowego, ale i wszystkich w naszym organizmie. Ponadto poprawia wrażliwość na insulinę, dlatego zaleca się go osobom chorym na cukrzycę. I tutaj pojawia nam się kolejna rola dyni.



                                                                                        Dynia dla cukrzyka


     Spożywania dyni nie poleca się cukrzykom ze względu na jej wysoki indeks glikemiczny. Istnieje jednak taka odmiana  (dynia figolistna), która zawiera substancję regulującą aktywność insuliny.  Według naukowców ekstrakt z jej miąższu może nie tylko działać profilaktycznie u osób o podwyższonym ryzyku zachorowania na cukrzycę insulinozależną (typu 2), ale również ograniczać w znacznym stopniu zapotrzebowanie na insulinę osób już chorych.






 Moc dla mężczyzn


     Dynia to nie tylko miąższ, ale i pestki, które są bogate w witaminę E (witamina płodności) cynk, kwasy Omega 3 oraz fitosterole. Wszystkie te substancje mają ogromne znaczenie głównie dla utrzymania zdrowia mężczyzn i jego kondycji. Dbają bowiem o prawidłowe funkcjonowanie układu rozrodczego oraz zapobiegają zapaleniu oraz przerostowi prostaty. Statystyki pokazują, że w krajach bałkańskich, gdzie spożywanie pestek dyni jest nawykiem niemal każdego mężczyzny, rak prostaty występuje dużo rzadziej niż np. w Ameryce, gdzie choroba ta dopada ponad 75 proc. populacji. Z pestek dyni tłoczony jest również olej bogaty w  witaminy i minerały, ale przede wszystkim w kwasy tłuszczowe. Aż 80% z nich to kwasy nienasycone.  "W medycynie naturalnej olej stosuje się do leczenia objawów wczesnego stadium przerostu gruczołu krokowego, miażdżycy, schorzenia pęcherza i dróg moczowych, regulacji przemian hormonalnych i metabolicznych w organizmie" wikipedia


Dynia w odchudzaniu


  Dynia jest bogata w błonnik i niskokaloryczna (10 dag to tylko 26 kcal), dlatego jest warzywem polecanym osobom na diecie odchudzającej.

  W zdrowej diecie bardzo ważne jest spożywanie dużej ilości warzyw i owoców, które są źródłem witamin i minerałów, a przede wszystkim polifenoli. Związków, które chronią nas przed chorobami i przywracają właściwe funkcjonowanie naszym komórkom. Oczywiście najwięcej wartości mają owoce i warzywa świeże, zerwane prosto z krzaczka, ale jak wiadomo o takie trudno. Dobrze zatem jest sięgnąć po sprawdzone i dobre jakościowo suplementy. Produkty Flavon wiodą w tym zakresie prym. Ich żelowa mocno skondensowana postać jest najlepiej wchłaniana przez nasz organizm. Poza tym nie zawierają żadnych substancji zbędnych, polepszaczy smaku czy konserwantów. Jedna porcja owocowo warzywnego żelu zapewnia nam taką ilość substancji odżywczych, jakiej nie jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi przez cały dzień. Nawet prowadząc bardzo zdrową dietę.

 




Autor: Bożena Małachowska



piątek, 12 października 2018

Inulina, zdrowy cukier.















 



     Coraz częściej słyszymy o tym, jak wielką rolę w naszym organizmie pełnią jelita, a właściwie zamieszkująca je mikrobiota. Ponieważ to ona steruje naszym zdrowiem fizycznym i psychicznym, powinniśmy dostarczać jej wartościowego pożywienia. Najlepsze działanie prebiotyczne na nasze jelita mają przetwory mleczne, jogurty, kefiry, różnego rodzaju sery. Okazuje się, że rośliny również są doskonałym źródłem prebiotyków, a jednym z nich jest inulina


   Substancja ta to wielocukier i włókno roślinne, którego organizm człowieka nie jest w stanie strawić. Trafia zatem w niezmienionej postaci do jelit, gdzie stanowi doskonałą pożywkę dla drobnoustrojów, które pod wpływem procesu fermentacji inuliny dodatkowo powiększają swoją liczebność. Mnogość dobrych drobnoustrojów wspiera nasz organizm podnosząc jego odporność na wiele chorób. Dodatkowo inulina dba o właściwy poziom pH naszych jelit, tworząc optymalne warunki dla wchłaniania pożytecznych substancji odżywczych. Przyspiesza również perystaltykę jelit wspierając tym samym oczyszczanie ich z substancji toksycznych i zapobiegając powstawaniu wielu schorzeń w ich obrębie.

Spożywanie inuliny jest polecane szczególnie diabetykom, ponieważ obniża wartość glikemiczną potraw oraz reguluje poziom cukru we krwi. Jej słodkawy smak powoduje, że jest wykorzystywana w produkcji deserów, jogurtów, słodyczy, a w niektórych z nich stanowi zamiennik tłuszczu obniżając kaloryczność pożywienia. W 1 g inuliny zawartych jest 1,5 kcal. Taka dawka zastępuje 4 g tłuszczu, gdzie znajduje się 36 kcal. To dobra wiadomość dla tych, którzy pragną schudnąć i niekoniecznie zrezygnować ze słodkich przekąsek. Inulina dzięki wpływowi na naszą mikrobiotę wspiera komunikację osi mózg-jelita, która odpowiednio stymulowana we właściwym czasie przekazuje do mózgu informacje o sytości. Powstrzymując nas tym samym przed nadmiernym jedzeniem. Kolejny plus na rzecz odchudzania.

Inulinę można znaleźć między innymi w czosnku, cebuli, mniszku lekarskim, ale i w słoneczniku bulwiastym (topinambur) oraz karczochu. Walory smakowe i zdrowotne tego ostatniego  były cenione już w starożytności przez mieszkańców basenu Morza Śródziemnego. Nie bez przyczyny dietę śródziemnomorską ceni się, jako najzdrowszą dla człowieka.

Inulina ma jeszcze więcej właściwości. Chciałam jednak przybliżyć te najważniejsze, na które zwrócił uwagę profesor Zoltan Dinya. Tworząc nowy preparat Peak Veggie tym razem wziął pod lupę, poza innymi znakomitymi warzywami i owocami, właśnie słonecznik i karczocha. Izolując z nich inulinę i zestawiając z innymi związkami stworzył niepowtarzalną saszetkę mocy. Profesor Zoltan, światowej sławy naukowiec, całe życie poświęcił na analizę substancji roślinnych i badanie ich wpływu na fizjologię człowieka. Z tej wieloletniej pasji powstają niepowtarzalne produkty, które są cenione nie tylko przez samych konsumentów, którzy chwalą się z wygranej walki z różnymi schorzeniami. Od alergii, stanów zapalnych przewodu pokarmowego, cukrzycy, nadciśnienia, żylaków, miażdżycy, problemów ze wzrokiem, reumatoidalnego zapalenia stawów, po choroby neurologiczne włącznie. Również coraz szersze grono lekarzy widzi ogromny potencjał zamknięty w formie flawonowego żelu, jako alternatywa lub wsparcie nowoczesnych kuracji. Tym bardziej, że pozytywne działanie preparatów Flavon  potwierdzają coraz to liczniejsze badania kliniczne. To także odpowiedź na nasze próby powrotu do natury, którą coraz trudniej odnaleźć w skażonym cywilizacją świecie.







Autor: Bożena Małachowska


PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.




piątek, 28 września 2018

Dieta śródziemnomorska ratunkiem dla mózgu.





 Zdrowie naszego organizmu w dużej mierze zależy od naszej diety, czyli od tego, czym karmimy naszą mikrobiotę jelitową. Spróbujmy znaleźć odpowiedz na pytanie w jaki sposób dieta kształtuje  nasze zdrowie, a przede wszystkim jaki ma wpływ na nasz mózg.


 Mikrobiom jelitowy zmienia się pod wpływem składników odżywczych zawartych w pożywieniu, ale i ich składu chemicznego w postaci leków, pestycydów i chemikaliów. To w jelitach za sprawą nieustannej pracy mikriobiomu, powstaje  kilkaset tysięcy metabolitów, w tym hormonów i neuroprzekaźników,  które bezpośrednio wywierają wpływ na komórki naszego ciała, w tym na układ nerwowy i mózg. Dlatego tak ważne jest to, co jemy, bo od tego jaka dieta dominuje w naszym życiu wiele zależy.

                    Dlaczego dieta bogata w tłuszcz zwierzęcy może szkodzić mózgowi?


   Okazuje się, że dieta zawierająca tłuszcz zwierzęcy przełącza układ odpornościowy w jelitach na tryb zapalenia. W konsekwencji powoduje, że system przesyłania informacji między jelitami a mózgiem ulega zaburzeniu. A co za tym idzie mózg nie dostaje w odpowiedniej chwili informacji o sytości, a stąd prosta droga do otyłości, a także wielu innych chorób. Zagrożony jest również sam mózg. Po tłustym posiłku w całym organizmie podnosi się we krwi poziom cząsteczek zapalnych, które pokonując wszelkie bariery trafiają do mózgu. Następnie wchodzą w kontakt z jego układem odpornościowym, czyli komórkami glejowymi, a one same zaczynają wytwarzać cząsteczki zapalne ukierunkowane na komórki nerwowe mózgu.

   Zagrożenia spowodowane spożywaniem tłuszczu zwierzęcego mają również ogromny związek z warunkami, w jakich są hodowane zwierzęta. Nienaturalne warunki oraz  nieodpowiednie pożywienie wywołuje u zwierząt stres i stany zapalne, które są leczone za pomocą antybiotyków. Te wszystkie czynniki powodują zaburzenie w stanie mikrobioty i funkcji osi móg-jelita u zwierzą, a potem u nas. Niestety smutne jest również to, że rośliny także nie są wolne od wpływu przemysłu. Atakowane różnymi środkami chemicznymi trafiają na nasze stoły już nie jako pełnowartościowe. Trudno znaleźć warzywa lub owoce o składzie zbliżonym do tych sprzed lat i to nie tylko za sprawą chemikaliów, ale i ingerencji inżynierii genetycznej. Wszystko to przekłada się na całe nasze środowisko i na nasze zdrowie. Niestety wraz z rozwojem cywilizacji rośnie również liczba chorób, które dawniej nie występowały lub były rzadkością.

   Gdyby tego było mało to jeszcze do produkcji pożywienia wykorzystywane są różnego rodzaju chemikalia dla podniesienia smaku, czy trwałości. I tak sztuczne słodziki, emulgatory spożywcze, czy gluten zmieniają naszą mikrobiotę powodując wzrost liczby cząsteczek zapalnych, a także zaburzając właściwą komunikację w osi mózg-jelita.

  To wszystko brzmi bardzo pesymistycznie, ale jest światełko w tunelu. Wiem, że trudno jest walczyć z rozwojem cywilizacji i przemysłu spożywczego. Do tego jest niezbędna determinacja i zmiana nie tylko diety, ale i stylu życia. Ratunek upatrywany jest przede wszystkim w diecie śródziemnomorskiej, a jej stosowanie pokazuje, jak pozytywny wpływ ma ona na nasz organizm, a najbardziej na mózg. U osób,które restrykcyjnie jej przestrzegają, spożywając więcej ryb niż mięsa, zauważono znaczną poprawę zdrowia, a nawet większą objętość niektórych obszarów mózgu.

                              Czym się charakteryzuje dieta śródziemnomorska?



- wysokim spożyciem jednonasyconych kwasów tłuszczowych (głównie z oliwy)

- codziennym zjadaniem owoców, warzyw, zbóż pełnoziarnistych, niskotłuszczowych przetworów mlecznych oraz umiarkowanej ilości wina

- cotygodniowe spożycie ryb, drobiu, orzechów i strączków

- małe ilościowo i rzadkie spożycie czerwonego mięsa

   Badacze odkryli, że główną zaletą tej diety jest duża zawartość ochronnych polifenoli i  antyoksydantów, które mają korzystny  wpływ na mikrobiotę i działają przeciwzapalne. Wspomaga ona również zwiększenie mikrobiologicznej różnorodności jelit, jej równowagę oraz zdrowie, a co za tym idzie produkcję pożytecznych cząsteczek sygnałowych, które oddziałują na nasz mózg.   Produkcja tych cząsteczek jest stymulowana również za sprawą spożywania probiotyków, których źródłem są sfermentowane  produkty takie jak kefir, jogurty, sery oraz kiszonki. Dobry wpływ  na nasz organizm mają również głodówki, dzięki którym pozbywamy się substancji szkodliwych i trujących, a także pomagają wskoczyć komunikacji  między jelitami a mózgiem, na właściwe tory. Uwolnienie  jelita na jakiś czas od tłuszczu zwierzęcego pozwala odzyskać wrażliwość na hamujące apetyt hormony i informacje  o głodzie lub sytości.

  Unikajmy zatem zbyt częstego spożywania zwierzęcego tłuszczu oraz  żywności przetworzonej, a wybierajmy produkty hodowane i uprawiane organicznie. Pamiętajmy  również aby jeść posiłki w dobrym nastroju i towarzystwie. Zadowolona  mikrobiota nie poddana pośpiechowi i stresowi, to zdrowa mikrobiota, a co za tym idzie - zdrowy mózg.

Na podstawie książki Emeran Mayer "Twój drugi mózg".

 






Autor: Bożena Małachowska



PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.




środa, 19 września 2018

Jelita, twój drugi mózg.




















     Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nasze jelita są zamieszkiwane przez tryliony drobnoustrojów. Jedne są typowymi pasożytami, ale większość z nich stanowią takie, które sterują naszym organizmem. Autostradami nerwu błędnego i krwiobiegu przekazują do mózgu  ogromną ilość informacji na temat naszego samopoczucia. Okazuje się, że nie poprzestają na czystej informacji. One wręcz kształtują nasze zdrowie, nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Dlatego coraz częściej można usłyszeć, że jelita są naszym drugim mózgiem, ale czy aby na pewno drugim. Z racji ilości przesyłanych informacji, bo aż 90%,  to chyba jednak pierwszym.


   Dzieje się tak za sprawą owej mikrobioty, która zamieszkuje nasze jelita. Liczebnością przekracza 10 razy wszystkie komórki tworzące krew, mięśnie, kości i inne tkanki ciała, a jej waga jest porównywalna z wagą mózgu. Różnorodność oraz liczebność tej mokrobioty ma ogromny wpływ na powstawanie wielu chorób miedzy innymi Parkinsona, Alzheimera, depresji, zespół jelita drażliwego, a nawet autyzmu.

     Badania wskazują, że mikrobiom każdego z nas zaczyna się kształtować już w łonie matki, a  do trzeciego roku życia nabiera cech, które towarzyszą nam do końca życia. Stan psychiczny przyszłej mamy, to co je, a także sposób w jaki przychodzimy na świat przekłada się na stan naszej mikrobioty, która ma wpływ na  funkcjonowanie osi mózg-jelita. Mikrobiota bierze udział w bardzo ważnym procesie, a mianowicie stymuluje wytwarzanie aminokwasów umożliwiających rozwój mózgu. Dlatego tak ważne jest aby kobiety w ciąży dbały o właściwą dietę, a także stan psychiczny. Złe odżywianie oraz stres prowadzą do zaburzeń w mikrobiocie,  zmniejszając gatunek ochronnych drobnoustrojów i mnożeniu się chorobotwórczych. Niestety mikrobiota w takim składzie jest przekazywana dziecku, które w dorosłym życiu może sobie gorzej radzić z odpornością na wiele chorób. Od cukrzycy poprzez otyłość, a na zaburzeniach psychicznych kończąc. Nasza mikrobiota najintensywniej kształtuje się do trzeciego roku życia. Zarówno jej skład gatunkowy, jak i sposób funkcjonowania osi mózg-jelita. To w niemowlęctwie powstają wzorce naszych przyszłych odczuć jelitowych i to , jaki mają one później wpływ na naszą psychikę i funkcjonowanie w dorosłym życiu.   
 
  Głodne dziecko odczuwa dyskomfort w jelitach i żołądku, w którym wytwarzana jest grelina tzw. hormon głodu, który wędruje do mózgu przekazując informacje o potrzebie zaspokojenia głodu i dyskomforcie nim wywołanym. Dzięki bogatemu w pro i prebiotyki mleku matki, zaspokojony maluch odczuwa sytość i zadowolenie. Jako dorośli ludzie doświadczamy podobnych emocji związanych z głodem lub sytością po obfitym smacznym posiłku. Zapewne nieraz zdarzyło się nam podjąć niewłaściwą decyzję pod wpływem złości wywołanej dyskomfortem płynącym z pustego żołądka. To odczucia trzewne zmuszają nas do pewnych działań i zachowań oraz uczą, jak sobie radzić w świecie.

     Człowiek głodny to zły, najedzony zadowolony, a ten z zaburzeniami ze strony jelit zagubiony i skazany na stres. Zaburzenia jelitowe  mają powiązanie z nieprawidłowym funkcjonowaniem osi mózg-jelita, a doskonałym przykładem tego jest zespół jelita drażliwego. Coraz częściej spotykane schorzenie w pędzącej cywilizacji. Na powstawanie tego zespołu ma ogromny wpływ stan naszej mikrobioty dziedziczony od mamy, a także emocje, jakie nam towarzyszą w latach dojrzewania. Nasza sytuacja życiowa, kłopoty rodzinne, niewłaściwe kontakty z rówieśnikami, wywołują długotrwały stres, który ma wpływ zarówno na nasz mózg, jak i na jelita. Pod wpływem negatywnych przeżyć w naszych jelitach mnożą się drobnoustroje wywołujące stan zapalny, który powoduje ciągły dyskomfort i problemy trawienne. Coraz częściej zespół jelita drażliwego jest postrzegany już nie tylko jako choroba samych jelit. Do leczenia włącza się terapie, które niwelują stres, a do diety pożywienie wzbogacone w kultury bakterii, które rozbudowują florę naszych jelit i działają ochronnie i niwelują stany zapalne. Polecane są zatem różnego rodzaju kiszonki lub probiotyczne jogurty. Podobnie, jak i podczas kuracji antybiotykami. Badania dowiodły, że długotrwałe przyjmowanie antybiotyków, poprzez wymiatanie ochronnych drobnoustrojów z jelit, negatywnie wpływa na nasze samopoczucie psychiczne, prowadząc nawet do stanów lękowych.

  Dostarczając probiotycznego pożywienia stymulujemy również wytwarzanie serotoniny, której głównym magazynem są nasze jelita, bo zawierają jej aż 90%. Jest ona najważniejszą cząstką, która utrzymuje stały kontakt z mózgiem. Pomaga w prawidłowym przebiegu procesów trawiennych, a także wspiera oczyszczanie organizmu z bakterii chorobotwórczych zawartych w pożywieniu. Najważniejszą jej funkcją jest jednak  dbanie o stan naszych emocji i poziom wrażliwości na ból.  W momencie, kiedy nasza dieta jest zbyt uboga w aminokwasy stymulujące syntezę serotoniny, jej poziom w mózgu znacznie spada, a konsekwencją tego jest ryzyko wystąpienia depresji.

    Zaburzenia osi mózg-jelita i skład naszej mikrobioty wiąże się również z powstawaniem wielu innych chorób układu nerwowego. Między innymi autyzmu. Seria badań wskazuje, że pacjenci autystyczni mogą mieć zmieniony skład mikrobioty jelitowej, podobnie, jak chorzy na Parkinsona. Dowiedziono również, że u chorych na Parkinsona, na wiele lat przed wystąpieniem zaburzeń neurologicznych, stwierdza się problemy żołądkowo-jelitowe, a niektóre komórki w jelitowym układzie nerwowym ulegają zwyrodnieniu. Dlatego coraz częściej naukowcy rozpracowują naszą mikrobiotę, upatrując możliwości leczenia poważnych schorzeń we wpływaniu na jej liczebność i różnorodność.

     Wiemy już, jak stan naszej mikrobioty wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie, interakcje społeczne i podejmowane intuicyjnie decyzje. Co zatem zrobić z tą wiedzą i jak wpłynąć na nasz mikrobiom aby pomógł nam w utrzymaniu dobrego zdrowia?

   Przede wszystkim należy wyjątkowo zadbać o różnorodność gatunkową mikrobiomu, który pod wpływem współczesnej diety niestety bardzo stracił w porównaniu z członkami ludów prehistorycznych. Ponieważ ta bioróżnorodność bardzo spadła pod wpływem rakotwórczych chemikaliów, antybiotyków, infekcji, zmiennych dostaw składników pokarmowych w pożywieniu, spada również nasza odporność na choroby. A to przecież pokarm ma kluczowe znaczenie dla stanu zdrowia jelit i mózgu oraz interakcji między nimi.

W jaki sposób dieta wpływa na nasz mózg?

O tym wkrótce w drugiej części.

Na podstawie książki Emeran Mayer "Twój drugi mózg".







Autor: Bożena Małachowska


PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.


poniedziałek, 10 września 2018

Moringa, drzewo życia.


Roślin, Moringa Oleifera, Pożywienie

Od dawna wiadomo, że drzewa mają ogromny wpływ na zdrowie i samopoczucie człowieka. Jedne nam szkodzą, a inne nawet leczą. Pewnie niejeden z nas przytulał się do lipy, czy też pił sok z brzozy. Chciałabym jednak przybliżyć nieco zalety prawdziwego "drzewa życia", a mianowicie moringi olejodajnej, zwanej inaczej drzewem chrzanowym. Cóż jest w niej takiego cudownego? Właściwie wszystko, od kwiatów, poprzez liście i korę, na korzeniu kończąc.  A na czym ta cudowność polega?

Moringa ma ogromne zdolności przetrwania i regeneracji w trudnych warunkach, ponieważ bez problemu rośnie i owocuje w czasie suszy, a po przycięciu odrasta mimo niesprzyjających warunków. Swoimi właściwościami dzieli się z człowiekiem, ponieważ spożywana w postaci herbaty, proszku, czy oleju dostarcza przeogromne ilości składników odżywczych. Przez niektórych zwana jest nawet multiwitaminą. Postaram się przybliżyć najważniejsze zalety moringi.
Moringa to kolejna roślina, której właściwości lecznicze doceniła medycyna dalekowschodnia.  Jej walory zdrowotne znane są już od ponad 3000 lat. Wykorzystywana była do leczenia większości chorób, ale najbardziej ceniona chyba za właściwości przeciwnowotworowe. Dzieje się tak za sprawą antyoksydantów, których zawiera aż 46. Antyoksydanty (przeciwutleniacze) neutralizują wolne rodniki, które to są odpowiedzialne za powstawanie wielu chorób w tym nowotworów, chorób układu krążenia lub cukrzycy. Pojemność antyoksydacyjna produktów jest wyrażana skalą ORAC. Moringa ma jeden z najwyższych wskaźników, bo aż 157 600. Dla porównania dodam, że nasz rodzimy czosnek, który tak bardzo cenimy, wypada dosyć blado, bo jego wskaźnik to 5708, czy zielona herbata 1253.
Najważniejszym antyoksydantem w morindze jest salwesterol. W tkance nowotworowej przekształca się on  w toksynę, która niszczy guza. Podobne właściwości ma chlorofil, którego zawartość w morindze jest największa spośród przebadanych pod tym kątem roślin.

Dlaczego moringa określana jest mianem multiwitaminy i zdecydowanie należy do tzw. super żywności?

Znalezione obrazy dla zapytania moringa
żródło internet

Dzieje się to za sprawą ogromnej ilości witamin i minerałów.
Zawartość witamin i minerałów w 100g sproszkowanych lub suszonych liści:
- witamina A 18,9 mg w suszonych liściach, 10 razy więcej niż w marchewce. Witamina A ma właściwości antynowotworowe, ma ogromne znaczenie dla naszego wzroku (zapobiega kurzej ślepocie), ujędrnia, nawilża i uelastycznia skórę, opóźniając powstawanie zmarszczek, chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV

- witamina C 220 mg w surowych liściach, 12 razy więcej niż w pomarańczy. Witamina C w połączeniu z lekami przeciwnowotworowymi pomaga zabijać komórki rakowe, odgrywa kluczowa rolę w podnoszeniu odporności organizmu (ważne w okresie przeziębień i kuracji antyrakowej), to skuteczny antyoksydant, zapobiega starzeniu się skóry oraz uszczelnia i wzmacnia naczynia krwionośne, zapobiegając krwawieniom, ponadto chroni przed anemią i zmianami miażdżycowymi
- witamina B1, B2, B3, B6, B7. Jak wiadomo witaminy z grupy B dbają o prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego, a co za tym idzie działają uspokajająco, uodparniają nas na stres i mają ogromny wpływ na sprawną pracę naszego mózgu. Dbają również o stan naszej skóry, paznokci i włosów
- wapń 440 mg w świeżych liściach, czyli więcej niż w mleku. Wapń przede wszystkim stymuluje budowę kości i zębów, ale także reguluje układ nerwowy, wpływając na nasz sen i dobre samopoczucie. Odgrywa też znaczącą rolę w pracy mięśni, bo to dzięki niemu kurczą się i rozkurczają mięśnie szkieletowe, serce, jelita, a nawet oczy.
Moringa to również doskonałe źródło potasu, bromu, manganu, chromu, żelaza, magnezu i fosforu.
Doskonale wpływa na  naszą wątrobę, wspomagając jej pracę i oczyszczając z toksyn,  a co za tym idzie reguluje poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Moringa również wspiera trzustkę odpowiedzialną za wytwarzanie insuliny. Jest zatem doskonałym produktem dla osób zagrożonych cukrzycą.

Podobny obraz
źródło internet

Moringa zwana olejodajną, a szczególnie jej nasiona to bogate źródło kwasów nienasyconych Omega 3, 6, a przede wszystkim 9 i jego głównego reprezentanta, kwasu oleinowego. Olej wytwarzany  z nasion "drzewa życia" zawiera go aż 74,9%. Kwas oleinowy ma ogromne działanie prozdrowotne, a jego główne funkcje to :
-  wpływ na działanie układu pokarmowego – zmniejsza on wydzielanie kwasów żółciowych, zapobiega wszelkim kłopotom żołądkowym
- wpływ na funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego – pomaga regulować poziom złego (LDL) i dobrego (HDL) cholesterolu we krwi
-  udział w tworzeniu i regeneracji komórek
-  zapobieganie chorobom nowotworowym
O tych niesamowitych właściwościach życiodajnej rośliny wiedział węgierski naukowiec Dinya Zoltan. Geniusz zajmujący się analizą substancji roślinnych oraz badaniem ich wpływu na fizjologię człowieka. Po przebadaniu moringi stworzył genialną synergię z innymi roślinnymi znakomitościami potęgując działanie moringi. Po raz pierwszy miało to miejsce w 2014 r., kiedy to na świat wyszedł produkt Flavon Green+, uhonorowany złotem wyróżnionym przez Międzynarodową Organizację do spraw jakości Monde Selection. W sierpniu bieżącego roku pojawił się w sprzedaży kolejny produkt Flavon Peak Vegge, który jest homogenatem oleju. W jednej saszetce, oprócz związków m.in. z karczocha, dyni, daktyla,czy dzikiej róży znalazły się nie tylko związki z liści, ale również olej z ziaren moringi.






wtorek, 4 września 2018

Pomidor. Pogromca wolnych rodników.




Pomidor, Warzyw, Jeść, Sól, Pieprz

Uwielbiam lato nie tylko za długie słoneczne dni, ale również za to, że jest najlepszym czasem, kiedy natura obdarza nas hojnie swoimi darami. Można by leżeć w jakimś cudownym ogrodzie i skubać z krzaczków najlepsze smakołyki. Ja chyba ulokowałabym się wśród pomidorów.



Te czerwieniejące na słońcu i nieziemsko pachnące są prawdziwą bombą składników, które doskonale wpływają na nasze zdrowie i urodę. Swoje cudowne właściwości zawdzięczają głównie czerwonemu barwnikowi, czyli likopenowi, który ma właściwości antynowotworowe, doskonale wymiatający wolne rodniki z naszego organizmu. Dlatego zaleca się codzienne spożywanie pomidorów, świeżych lub w formie przetworów. Okazuje się bowiem, że poddane obróbce termicznej nie tracą na wartości, wręcz przeciwnie. Pasteryzowany sok pomidorowy zawiera więcej i bardziej przyswajalnego likopenu, niż surowy. Likopen przeciwdziała również zawałom serca i powstawaniu miażdżycy, a także obniża poziom cholesterolu.

Pomidory chronią nasze serce nie tylko za sprawą likopenu, ale i potasu, którego w 100 g pomidora jest aż 237 mg, czyli najwięcej ze wszystkich minerałów. Jego moczopędne działanie obniża ciśnienie krwi. Czerwone pomidory są ważnym źródłem związków fenolowych, w tym resweratrolu. Poprzez hamowanie stanów zapalnych, opóźnia on procesy starzenie organizmu, a przede wszystkim przeciwdziała degeneracji mózgu.

Dzięki zawartości witamin z grupy B, kwasu foliowego, a także bromu doskonale regenerują system nerwowy, działając uspokajająco, a dzięki bogatej ilości melatoniny regulują nasz sen. Są także doskonałe dla utrzymania w dobrej kondycji naszego wzroku, gdyż zawierają luteinę. Pomidory są doskonałą przekąska dla osób na diecie odchudzającej. Są niskokaloryczne (100 g pomidorów to tylko 18 kcal), ponieważ zawierają dużo wody, a skórka i pestki to doskonałe źródło błonnika regulującego trawienie. Wspomagają równowagę cukru we krwi, a także zmniejszają apetyt.


Zawierają takie mikroelementy jak sód, wapń, magnez, mangan, żelazo, cynk, kobalt, miedź, fosfor, fluor, karoten i jod. Warto również wspomnieć o witaminie C, w którą pomidory są przebogate. Jeden pomidor (ok. 180 g) zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na tę witaminę w 60%. Jak wiadomo wit. C działa przeciwzapalnie na cały nasz organizm, ale również dotlenia i wzmacnia drobne naczynia krwionośne naszej skóry, a wit. E chroni ją przed zbyt szybkim powstawaniem zmarszczek.

Te wszystkie prozdrowotne właściwości pomidora zostały docenione przez twórców produktów FLAVON, a najcenniejsze jego związki wykorzystano do stworzenia PEAK VEGGIE. Jedna saszetka zawiera bardzo duży koncentrat opisanych powyżej związków, które wraz z resztą składników połączonych w doskonałą synergię dostarczą organizmowi całe dobro wspaniałej natury.









Autor: Bożena Małachowska

środa, 29 sierpnia 2018

Shiitake, starożytny eliksir życia.


Grzyb, Shitake, Odtworzenia, Mieszane

      Grzyby shiitake, bo o nich będzie mowa, są od ponad 2 tysięcy lat uznawane w krajach azjatyckich za "eliksir życia". Jego bogaty skład pomaga zwalczać wiele chorób i zapobiegać powstawaniu nowych. Dlatego tak chętnie są wykorzystywane w kuchni Dalekiego Wschodu. W Europie jego popularność zaczyna rosnąć, a  kolejne badania udowadniają jego prozdrowotne działanie.


     Myślę, że najważniejszym składnikiem shiitake jest lentinan, czyli organiczny związek chemiczny z grupy polisacharydów, który doskonale steruje układem odpornościowym organizmu. Poprzez aktywację pewnych komórek i białek radzi sobie z nowotworami, głównie przewodu pokarmowego. Lentinan przyczynia się do regresji i bardziej aktywnego zwalczania guzów oraz wzmacnia organizm osłabiony kuracją antynowotworową. Poprzez pozytywny wpływ na układ odpornościowy, shitake coraz bardziej są doceniane również w walce z AIDS.

     Lentinan, potas, a także zawarta w shiitake wit. B3 (niacyna) obniżają poziom złego cholesterolu we krwi i ciśnienie. Chronią w ten sposób układ sercowo-naczyniowy i działają przeciwzakrzepowo. Wit. B3 oraz pozostałe z tej grupy, w które shitake jest bogaty, to również zdrowy układ nerwowy i sprawniejszy mózg. Można stwierdzić, że to doskonały środek uspokajający i odstresowujący, a także antydepresyjny, a to już za sprawą kolejnej witaminy, mianowicie D3.

    Obecnie coraz częściej zwraca się uwagę na to, iż niedobór wit. D3 znacznie zagraża naszemu zdrowiu. Badania naukowe wskazują na jej wszechstronne działanie w naszym organizmie. Nie tylko wzmacniające układ nerwowy, ale i kostny oraz  odpornościowy. Pomaga w walce z sezonowymi przeziębieniami po choroby nowotworowe włącznie. Wit. D3 wzmacnia również układ nerwowo-mięśniowy, dlatego jej spożywanie jest tak ważne dla chorych między innymi na stwardnienie rozsiane. Coraz częściej szuka się powiązań między niedoborem D3 u przyszłej mamy, a dziecięcym autyzmem. Najlepszym źródłem D3 jest oczywiście słońce, które wywołując jej syntezę na  skórze, zaopatruje organizm. Niestety ze względu na szerokość geograficzną oraz styl życia mamy mało okazji, aby w naturalny sposób się w nią zaopatrzyć. Dlatego coraz częściej sięgamy po różnego rodzaju suplementy, a przecież zdrowiej chyba spożywać odpowiednie pokarmy.  Okazuje się, że dojrzewające w słońcu grzyby shitake produkują wit. D2, D3  oraz D4 i zawierają jej dosyć dużo, bo w 100g suszonego produktu znajduje się 154 IU t.j. 3,85 µg. Zatem to kolejny dowód na prozdrowotne działanie shiitake.

     Przeciwnowotworowe działanie shiitake można wiązać również z obecnością selenu. Jest on świetnym antyutleniaczem zwalczającym wolne rodniki, których nadmiar w organizmie wywołuje raka i starzenie się organizmu. Przeciwdziałając starzeniu się, jest również doskonałym kosmetykiem dla naszej skóry. Działając od wewnątrz aktywizuje komórki obronne skóry, stymuluje tworzenie się kolagenu, pomagając przywrócić jej jędrność i gęstość, dodając  blasku i młodzieńczego wyglądu.

Najcenniejsze składniki grzybów shiitake, czyli "eliksiru życia" można odnaleźć w najnowszym produkcie Flavon - Peak Veggie, który dzięki niespotykanemu dotąd w suplementach diety składzie, podbija serca wszystkich dbających o zdrowie i wygląd.






Autor: Bożena Małachowska

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Chia. Siła mięśni i kondycja mózgu.




Chia, Nasion, Nasiona Chia, Łyżka


Nasiona chia, a także tłoczony z nich na zimno olej, do niedawna można było kupić tylko w sklepach ze zdrową żywnością. Obecnie widoczne są również na marketowych półkach. Skąd taka popularność tych produktów i jakie mają zdrowotne działanie?


Otóż te niepozornie wyglądające nasionka były bardzo cenione przez plemiona Inków i Azteków i były nie tylko jednym z głównych pokarmów, ale i środkiem płatniczym. Przez wieki znane tylko wśród plemion Ameryki Południowej, od kilkudziesięciu lat opanowują stoły całego świata, cenione przez osoby propagujące zdrową żywność. Chia ma bardzo bogaty skład, a najbardziej wyróżnia się dużą zawartością kwasów Omega-3. Olej tłoczony na zimno zawiera ich aż 64%. Kwasy te mają ogromny wpływ na nasz organizm, szczególnie na układ nerwowy i mózg . Mają działanie uspokajające, łagodzą stany depresyjne, wspomagają pamięć i koncentrację, a nawet pomagają zapobiegać demencji u starszych ludzi. Dla tych, którzy mają problemy z bezsennością zaleca się spożywanie chia, ponieważ pobudza wytwarzanie melatoniny i serotoniny.

Chia zarówno dzięki kwasom Omega-3, ale i potasowi magnezowi chroni układ sercowo-naczyniowy. Obniżając poziom złego cholesterolu i trójglicerydów, zmniejsza ryzyko powstawania miażdżycy i chorób wieńcowych. Chia ma dużą zawartość błonnika, co jest dobrą wiadomością dla osób chcących zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Błonnik nie tylko wspomaga procesy trawienne, daje uczucie sytości, ale spowalnia trawienie węglowodanów i wchłanianie cukrów prostych i obniża ładunek glikemiczny potraw chroniąc w ten sposób przed cukrzycą.

O nasionach chia mówi się, że jest to dozwolony doping dla sportowców. Dzięki bogatemu składowi, a szczególnie zawartości białka, stanowi doskonałe źródło energii dla naszych mięśni. Wspomaga ich pracę i regenerację po wysiłku. Na potwierdzenie energetycznego działania nasion chia jest fakt, że w Meksyku żyje plemię długodystansowych biegaczy, którzy potrafią przebiec nawet 160 km. W końcu dla nich chia to chleb powszedni. Chia zapewnia dobrą kondycję nie tylko od wewnątrz, ale doskonale wykorzystywane jest w kosmetyce. Nasiona absorbują duże ilości wody, dlatego doskonale regenerują i nawilżają naszą skórę. Natomiast wapń, cynk i żelazo dbają o kondycję naszych włosów i paznokci.

Oczywiście nie można nasion chia spożywać bez pewnych ograniczeń i nie przekraczać zalecanej dawki. Na szczęście istnieją odpowiednie preparaty, w skład których wchodzi to, co chia ma najlepsze dla naszego organizmu i to w dawce, która zapewni nam doskonałe zdrowie i kondycję.









Autor: Bożena Małachowska


POLECANE

Fulereny, węglowe antyoksydanty.

    Fulereny to trzecia po diamencie i graficie fo...