piątek, 28 września 2018

Dieta śródziemnomorska ratunkiem dla mózgu.





 Zdrowie naszego organizmu w dużej mierze zależy od naszej diety, czyli od tego, czym karmimy naszą mikrobiotę jelitową. Spróbujmy znaleźć odpowiedz na pytanie w jaki sposób dieta kształtuje  nasze zdrowie, a przede wszystkim jaki ma wpływ na nasz mózg.


 Mikrobiom jelitowy zmienia się pod wpływem składników odżywczych zawartych w pożywieniu, ale i ich składu chemicznego w postaci leków, pestycydów i chemikaliów. To w jelitach za sprawą nieustannej pracy mikriobiomu, powstaje  kilkaset tysięcy metabolitów, w tym hormonów i neuroprzekaźników,  które bezpośrednio wywierają wpływ na komórki naszego ciała, w tym na układ nerwowy i mózg. Dlatego tak ważne jest to, co jemy, bo od tego jaka dieta dominuje w naszym życiu wiele zależy.

                    Dlaczego dieta bogata w tłuszcz zwierzęcy może szkodzić mózgowi?


   Okazuje się, że dieta zawierająca tłuszcz zwierzęcy przełącza układ odpornościowy w jelitach na tryb zapalenia. W konsekwencji powoduje, że system przesyłania informacji między jelitami a mózgiem ulega zaburzeniu. A co za tym idzie mózg nie dostaje w odpowiedniej chwili informacji o sytości, a stąd prosta droga do otyłości, a także wielu innych chorób. Zagrożony jest również sam mózg. Po tłustym posiłku w całym organizmie podnosi się we krwi poziom cząsteczek zapalnych, które pokonując wszelkie bariery trafiają do mózgu. Następnie wchodzą w kontakt z jego układem odpornościowym, czyli komórkami glejowymi, a one same zaczynają wytwarzać cząsteczki zapalne ukierunkowane na komórki nerwowe mózgu.

   Zagrożenia spowodowane spożywaniem tłuszczu zwierzęcego mają również ogromny związek z warunkami, w jakich są hodowane zwierzęta. Nienaturalne warunki oraz  nieodpowiednie pożywienie wywołuje u zwierząt stres i stany zapalne, które są leczone za pomocą antybiotyków. Te wszystkie czynniki powodują zaburzenie w stanie mikrobioty i funkcji osi móg-jelita u zwierzą, a potem u nas. Niestety smutne jest również to, że rośliny także nie są wolne od wpływu przemysłu. Atakowane różnymi środkami chemicznymi trafiają na nasze stoły już nie jako pełnowartościowe. Trudno znaleźć warzywa lub owoce o składzie zbliżonym do tych sprzed lat i to nie tylko za sprawą chemikaliów, ale i ingerencji inżynierii genetycznej. Wszystko to przekłada się na całe nasze środowisko i na nasze zdrowie. Niestety wraz z rozwojem cywilizacji rośnie również liczba chorób, które dawniej nie występowały lub były rzadkością.

   Gdyby tego było mało to jeszcze do produkcji pożywienia wykorzystywane są różnego rodzaju chemikalia dla podniesienia smaku, czy trwałości. I tak sztuczne słodziki, emulgatory spożywcze, czy gluten zmieniają naszą mikrobiotę powodując wzrost liczby cząsteczek zapalnych, a także zaburzając właściwą komunikację w osi mózg-jelita.

  To wszystko brzmi bardzo pesymistycznie, ale jest światełko w tunelu. Wiem, że trudno jest walczyć z rozwojem cywilizacji i przemysłu spożywczego. Do tego jest niezbędna determinacja i zmiana nie tylko diety, ale i stylu życia. Ratunek upatrywany jest przede wszystkim w diecie śródziemnomorskiej, a jej stosowanie pokazuje, jak pozytywny wpływ ma ona na nasz organizm, a najbardziej na mózg. U osób,które restrykcyjnie jej przestrzegają, spożywając więcej ryb niż mięsa, zauważono znaczną poprawę zdrowia, a nawet większą objętość niektórych obszarów mózgu.

                              Czym się charakteryzuje dieta śródziemnomorska?



- wysokim spożyciem jednonasyconych kwasów tłuszczowych (głównie z oliwy)

- codziennym zjadaniem owoców, warzyw, zbóż pełnoziarnistych, niskotłuszczowych przetworów mlecznych oraz umiarkowanej ilości wina

- cotygodniowe spożycie ryb, drobiu, orzechów i strączków

- małe ilościowo i rzadkie spożycie czerwonego mięsa

   Badacze odkryli, że główną zaletą tej diety jest duża zawartość ochronnych polifenoli i  antyoksydantów, które mają korzystny  wpływ na mikrobiotę i działają przeciwzapalne. Wspomaga ona również zwiększenie mikrobiologicznej różnorodności jelit, jej równowagę oraz zdrowie, a co za tym idzie produkcję pożytecznych cząsteczek sygnałowych, które oddziałują na nasz mózg.   Produkcja tych cząsteczek jest stymulowana również za sprawą spożywania probiotyków, których źródłem są sfermentowane  produkty takie jak kefir, jogurty, sery oraz kiszonki. Dobry wpływ  na nasz organizm mają również głodówki, dzięki którym pozbywamy się substancji szkodliwych i trujących, a także pomagają wskoczyć komunikacji  między jelitami a mózgiem, na właściwe tory. Uwolnienie  jelita na jakiś czas od tłuszczu zwierzęcego pozwala odzyskać wrażliwość na hamujące apetyt hormony i informacje  o głodzie lub sytości.

  Unikajmy zatem zbyt częstego spożywania zwierzęcego tłuszczu oraz  żywności przetworzonej, a wybierajmy produkty hodowane i uprawiane organicznie. Pamiętajmy  również aby jeść posiłki w dobrym nastroju i towarzystwie. Zadowolona  mikrobiota nie poddana pośpiechowi i stresowi, to zdrowa mikrobiota, a co za tym idzie - zdrowy mózg.

Na podstawie książki Emeran Mayer "Twój drugi mózg".

 






Autor: Bożena Małachowska



PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.




9 komentarzy:

  1. Bardzo zaciekawiłaś:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Może skłoniłam do drążenia tematu? :D

      Usuń
  2. Jesoo, jakaż ja jestem mondra 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowe żywienie to dbałość o naszą ziemską powłokę, a gdy ciało zdrowe to i duch bardziej ochoczy... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dlatego powinniśmy dbać o nasze ciało od najmłodszych lat, bo to poważna inwestycja w przyszłość. Dobrze, że nasza świadomość w kwestii odżywiania rośnie, ale mogłaby trochę jeszcze przyspieszyć :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. A ja kocham mięso bez pamięci!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja też lubię mięso i chyba z niego nie zrezygnuje, ale kiedy zajadam na obiad kotleta od razu włącza mi się czerwona lampka. Dlatego skutki jedzenia mięsa staram się niwelować mega dużą ilością warzyw, bo to właśnie flawonoidy w nich zawarte dbają o nas najlepiej. W końcu człowiek od zarania dziejów polował nie na marchewkę, ale na mięsko :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Ja akurat się nie odchudzam, ale jem zdrowo i myślę, że to zdecydowanie wystarcza. Nie zawsze też oczywiście mam czas, aby przygotować wszystkie posiłki, więc decyduję się często na korzystanie z cateringu.

    OdpowiedzUsuń

POLECANE

Fulereny, węglowe antyoksydanty.

    Fulereny to trzecia po diamencie i graficie fo...