środa, 19 września 2018

Jelita, twój drugi mózg.




















     Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nasze jelita są zamieszkiwane przez tryliony drobnoustrojów. Jedne są typowymi pasożytami, ale większość z nich stanowią takie, które sterują naszym organizmem. Autostradami nerwu błędnego i krwiobiegu przekazują do mózgu  ogromną ilość informacji na temat naszego samopoczucia. Okazuje się, że nie poprzestają na czystej informacji. One wręcz kształtują nasze zdrowie, nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Dlatego coraz częściej można usłyszeć, że jelita są naszym drugim mózgiem, ale czy aby na pewno drugim. Z racji ilości przesyłanych informacji, bo aż 90%,  to chyba jednak pierwszym.


   Dzieje się tak za sprawą owej mikrobioty, która zamieszkuje nasze jelita. Liczebnością przekracza 10 razy wszystkie komórki tworzące krew, mięśnie, kości i inne tkanki ciała, a jej waga jest porównywalna z wagą mózgu. Różnorodność oraz liczebność tej mokrobioty ma ogromny wpływ na powstawanie wielu chorób miedzy innymi Parkinsona, Alzheimera, depresji, zespół jelita drażliwego, a nawet autyzmu.

     Badania wskazują, że mikrobiom każdego z nas zaczyna się kształtować już w łonie matki, a  do trzeciego roku życia nabiera cech, które towarzyszą nam do końca życia. Stan psychiczny przyszłej mamy, to co je, a także sposób w jaki przychodzimy na świat przekłada się na stan naszej mikrobioty, która ma wpływ na  funkcjonowanie osi mózg-jelita. Mikrobiota bierze udział w bardzo ważnym procesie, a mianowicie stymuluje wytwarzanie aminokwasów umożliwiających rozwój mózgu. Dlatego tak ważne jest aby kobiety w ciąży dbały o właściwą dietę, a także stan psychiczny. Złe odżywianie oraz stres prowadzą do zaburzeń w mikrobiocie,  zmniejszając gatunek ochronnych drobnoustrojów i mnożeniu się chorobotwórczych. Niestety mikrobiota w takim składzie jest przekazywana dziecku, które w dorosłym życiu może sobie gorzej radzić z odpornością na wiele chorób. Od cukrzycy poprzez otyłość, a na zaburzeniach psychicznych kończąc. Nasza mikrobiota najintensywniej kształtuje się do trzeciego roku życia. Zarówno jej skład gatunkowy, jak i sposób funkcjonowania osi mózg-jelita. To w niemowlęctwie powstają wzorce naszych przyszłych odczuć jelitowych i to , jaki mają one później wpływ na naszą psychikę i funkcjonowanie w dorosłym życiu.   
 
  Głodne dziecko odczuwa dyskomfort w jelitach i żołądku, w którym wytwarzana jest grelina tzw. hormon głodu, który wędruje do mózgu przekazując informacje o potrzebie zaspokojenia głodu i dyskomforcie nim wywołanym. Dzięki bogatemu w pro i prebiotyki mleku matki, zaspokojony maluch odczuwa sytość i zadowolenie. Jako dorośli ludzie doświadczamy podobnych emocji związanych z głodem lub sytością po obfitym smacznym posiłku. Zapewne nieraz zdarzyło się nam podjąć niewłaściwą decyzję pod wpływem złości wywołanej dyskomfortem płynącym z pustego żołądka. To odczucia trzewne zmuszają nas do pewnych działań i zachowań oraz uczą, jak sobie radzić w świecie.

     Człowiek głodny to zły, najedzony zadowolony, a ten z zaburzeniami ze strony jelit zagubiony i skazany na stres. Zaburzenia jelitowe  mają powiązanie z nieprawidłowym funkcjonowaniem osi mózg-jelita, a doskonałym przykładem tego jest zespół jelita drażliwego. Coraz częściej spotykane schorzenie w pędzącej cywilizacji. Na powstawanie tego zespołu ma ogromny wpływ stan naszej mikrobioty dziedziczony od mamy, a także emocje, jakie nam towarzyszą w latach dojrzewania. Nasza sytuacja życiowa, kłopoty rodzinne, niewłaściwe kontakty z rówieśnikami, wywołują długotrwały stres, który ma wpływ zarówno na nasz mózg, jak i na jelita. Pod wpływem negatywnych przeżyć w naszych jelitach mnożą się drobnoustroje wywołujące stan zapalny, który powoduje ciągły dyskomfort i problemy trawienne. Coraz częściej zespół jelita drażliwego jest postrzegany już nie tylko jako choroba samych jelit. Do leczenia włącza się terapie, które niwelują stres, a do diety pożywienie wzbogacone w kultury bakterii, które rozbudowują florę naszych jelit i działają ochronnie i niwelują stany zapalne. Polecane są zatem różnego rodzaju kiszonki lub probiotyczne jogurty. Podobnie, jak i podczas kuracji antybiotykami. Badania dowiodły, że długotrwałe przyjmowanie antybiotyków, poprzez wymiatanie ochronnych drobnoustrojów z jelit, negatywnie wpływa na nasze samopoczucie psychiczne, prowadząc nawet do stanów lękowych.

  Dostarczając probiotycznego pożywienia stymulujemy również wytwarzanie serotoniny, której głównym magazynem są nasze jelita, bo zawierają jej aż 90%. Jest ona najważniejszą cząstką, która utrzymuje stały kontakt z mózgiem. Pomaga w prawidłowym przebiegu procesów trawiennych, a także wspiera oczyszczanie organizmu z bakterii chorobotwórczych zawartych w pożywieniu. Najważniejszą jej funkcją jest jednak  dbanie o stan naszych emocji i poziom wrażliwości na ból.  W momencie, kiedy nasza dieta jest zbyt uboga w aminokwasy stymulujące syntezę serotoniny, jej poziom w mózgu znacznie spada, a konsekwencją tego jest ryzyko wystąpienia depresji.

    Zaburzenia osi mózg-jelita i skład naszej mikrobioty wiąże się również z powstawaniem wielu innych chorób układu nerwowego. Między innymi autyzmu. Seria badań wskazuje, że pacjenci autystyczni mogą mieć zmieniony skład mikrobioty jelitowej, podobnie, jak chorzy na Parkinsona. Dowiedziono również, że u chorych na Parkinsona, na wiele lat przed wystąpieniem zaburzeń neurologicznych, stwierdza się problemy żołądkowo-jelitowe, a niektóre komórki w jelitowym układzie nerwowym ulegają zwyrodnieniu. Dlatego coraz częściej naukowcy rozpracowują naszą mikrobiotę, upatrując możliwości leczenia poważnych schorzeń we wpływaniu na jej liczebność i różnorodność.

     Wiemy już, jak stan naszej mikrobioty wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie, interakcje społeczne i podejmowane intuicyjnie decyzje. Co zatem zrobić z tą wiedzą i jak wpłynąć na nasz mikrobiom aby pomógł nam w utrzymaniu dobrego zdrowia?

   Przede wszystkim należy wyjątkowo zadbać o różnorodność gatunkową mikrobiomu, który pod wpływem współczesnej diety niestety bardzo stracił w porównaniu z członkami ludów prehistorycznych. Ponieważ ta bioróżnorodność bardzo spadła pod wpływem rakotwórczych chemikaliów, antybiotyków, infekcji, zmiennych dostaw składników pokarmowych w pożywieniu, spada również nasza odporność na choroby. A to przecież pokarm ma kluczowe znaczenie dla stanu zdrowia jelit i mózgu oraz interakcji między nimi.

W jaki sposób dieta wpływa na nasz mózg?

O tym wkrótce w drugiej części.

Na podstawie książki Emeran Mayer "Twój drugi mózg".







Autor: Bożena Małachowska


PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Poglądy autora na sposoby odzyskiwania zdrowia oparte są o publikacje naukowe oraz badania. Autor nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób zawarta tu informacja zostanie odebrana lub wykorzystana. Tak wiec nie namawiam Cię do niczego, i cokolwiek zrobisz w nawiązaniu do wykorzystania treści opracowania, robisz z własnej woli i na własną odpowiedzialność. Rekomenduje Ci również przed podjęciem decyzji o sposobie oraz metodzie leczenia skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.


4 komentarze:

  1. Jesoo TAK, moja teściowa, dzisiaj cierpiąca na Parkinsona od zawsze cierpiała na zespół jelita drażliwego! Dlaczego nikt wtedy nie połączył wątków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja jestem przerażona, że chociaż obecna wiedza jest już na tak wysokim poziomie to i tak medycyna konwencjonalna leczy.....konwencjonalnie. Natomiast lekarze naturopaci nie są jeszcze traktowani poważnie.

      Usuń
  2. Długo żyję, więc podchodzę do rozmaitych rewelacji bardzo ostrożnie, bo kto wie, co okaże się za lat parę.Mnie lekarz mówi, by jeść wszystko, tylko nieprzetworzone.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat mikrobioty nie jest jakąś nowością, jedynie naukowym nazwaniem pewnych zjawisk, które istnieją od dawna. Podobnie, jak z innymi sprawami. Kiedyś jedliśmy własnie wszystko i to nieprzetworzone i nikt nie musiał się zastanawiać, czy karmi mikrobiotę, czy też nie. Wszystko się pomieszało przez to, że w jedzeniu mamy więcej chemii, niż jedzenia właściwego ;D Tylko nam się wydaje, że te nowoczesne diety to jakieś wielkie odkrycia, a to nic innego, jak powrót do korzeni, tylko ubrany bardziej kolorowo.

      Usuń

POLECANE

Fulereny, węglowe antyoksydanty.

    Fulereny to trzecia po diamencie i graficie fo...